środa, 12 maja 2010

Dom z ludźmi i kurczakiem

Prowadzę otwarty dom, a przynajmniej bym chciała. Lubię gości, gwar rozmów, wspólne jedzenie, gotowanie. Lubię, gdy ktoś wpada ot tak na herbatę. Niestety w biegu Warszawy wszyscy na takie odwiedziny mamy mało czasu, bo praca,bo szkoła, bo obiad... Lubię gdy w natłoku różnych spraw możemy spotkać się z najbliższymi i cieszyć się tym.

Lubię odwiedziny mojego brata. Lubię gdy przyjeżdża i jest, pije piwo z moim mężem, pyta o to jak i gdzie ma dojechać (nie mieszka w Warszawie), męczy moje koty (choć wcale nie jest kilkuletnim chłopcem).

Mój brat ostatnio też gotuje (a może gotował cały czas...). Zawinął jedną z maminych książek kucharskich i serwuje wyśmienite rzeczy. Jeden z przepisów (już z modyfikacjami) przesłał do mnie. Oto co mi wyszło.

Kurczak z masłem ziołowym

Podwójna pierś z kurczaka (w oryginalnym przepisie udziec cielęcy)
1 jajko
mąka
bułka tarta
4 plasterki cytryny
sól
pieprz
masło na pół z oliwą do smażenia

masło ziołowe: 10 dag masła, posiekany koperek, szczypiorek, natka pietruszki, ząbek czosnku, sól i pieprz*.

Zaczynam od przygotowania masła - wszystkie składniki ucieram razem, wykorzystuje do tego miękkie masło, aby wszystko się ładnie "skleiło". Z masła formuję wałek, zawijam w folię aluminiową i wkładam do zamrażalki na 20 minut.

Kurczaka pokroiłam na kotleciki (w poprzek) - mi wyszło 6 kotletów. Plastry delikatnie rozbiłam, posoliłam i popieprzyłam. Obtoczyłam w mące, jajku i bułce tartej. Usmażyłam na patelni na maśle i oliwie.

Podałam z młodymi ziemniakami. Na każdym kawałku kurczaka położyłam plaster masła i plasterek cytryny.

* z tej ilości powstaje duża porcja masła ziołowego. Podałam je jednak w tych proporcjach, bo masło jest tak dobre, że można je wykorzystać do innych dań albo zjeść z chlebem.

Wielkie dzięki Bro, było pysznie!

5 komentarzy:

  1. marzy mi się taki Dom. kiedyś. pełen głosów, zapachów, pełen ludzi. ale gdy potrzebuję - pełen ciszy.
    mi ostatnio starsza siostra podrzuca czasem przepisy. a też niegotująca była :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. a fotki coraz fajniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm takie masełko :) im więcej osób w domu, tym weselej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiejko - na pewno kiedyś będziesz miała taki dom - i wszyscy będą się zajadali twoimi wypiekami.
    Pietruszko :) - staram się i ja, i mój mąż
    Paula - masełko znajduje wielu amatorów
    Mort ;)- spoko

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę w kuchni na Stalowej i pozostawienie komentarza. Przepraszam za włączoną weryfikację obrazkową, to z powodu spamu, który zalewa blog. Mam nadzieję, że mimo to napiszesz kilka słów.

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails