Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moja kuchnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moja kuchnia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 17 czerwca 2010

Od czasu do czasu

Dzieją się rzeczy bardzo ważne, u mnie też. Jest nas troje na Stalowej, dlatego w kuchni na Stalowej bywam rzadziej. Życie przeniosło się do małego pokoju - śpimy, jemy, oglądamy mundial (o zgrozo, z tego powodu uruchomiliśmy odbiornik telewizyjny), ogarniamy i się i okolice. Gotowanie zeszło na dalszy plan, głównie z racji tego, że niewiele mogę jeść.

Plan na dziś przeszukać blogi kulinarne, aby z produktów, które może jeść matka karmiąca móc ugotować coś ciekawego. Nie tęsknię za wieloma rzeczami - ale już brakuje mi pomidorów, czereśni... dobrze, że truskawek się najadłam.

A może ktoś chciałby mi coś polecić... jakiś przepis... ciekawą kombinację... hmm

Anno-Mario - dziękuję za zaproszenie do zabawy w 10 zdjęcie, jak tylko się ogarnę to się przyłączę.

A na koniec krótka historia mojego miniremontu:
To był poniedziałek 7 czerwca - do zrobienia: położenie deski barlineckiej w kuchni i wstawienie (z podłączeniem) nowej kuchenki.
Plan obmyśliłam genialny - przychodzi pan, kładzie podłogę, o 16 przybywają panowie z kuchenką, którzy zabierają starą kuchenkę na złom i zostawiają nową. Pan kuchenkę podłącza, inkasuje kasę i wychodzi. Mój mąż i brat wstawiają meble do kuchni i spokojnie gotujemy coś pysznego na kolację.
Miało być tak pięknie.
A było tak - pobudka o 7 - fachowca nie ma do 10.00. Dzwonię... dzwonię... dzwonię... i nic, nie odbiera. Dzwonię do 11. Potem otworzyłam gumetree i zaczęłam szukać fachowca -new one, i to takiego, który przyjdzie i zrobi to dziś, bo (zapomniałam wspomnieć), że wszystkie meble z kuchni zostały w niedzielę wieczorem wystawione do przedpokoju. Wściekła znalazłam! Przyjechał Pan o 12, popatrzył na kuchnię i deski i powiedział, że o 18 będzie i do 22 zrobi. No tylko ta kuchenka... Przyjechał i zrobił - fart! Meble wstawione, tylko kuchenka nie działała- gazownika też znalazłam, umówiłam na wtorek na 12.00. Udało się. Choć nie było to łatwe :)

Będę się pojawiała tu od czasu do czasu. Mam nadzieję, że nadal będziecie zaglądać.

czwartek, 4 lutego 2010

Moja kuchnia

Moja kuchnia to kuchnia młoda - moja jest dopiero od kilku miesięcy, odkąd kupiliśmy mieszkanie na warszawskiej Pradze. Ale moja kuchnia to również kuchnia stara, bardzo stara - gdyż wybudowali ją, razem z całą kamienicą, na początku XX wieku.

Moja młoda kuchnia ma więc około 100 lat. Obok tosterów i mikserów jest w niej stare drewniane, wysokie okno, dziś pomalowane na zielono, a pod oknem "lodówka" - szafka, która kiedyś służyła mieszkańcom tej kamienicy za lodówkę, gdyż posiada ona nawiew z zewnątrz. Widok z kuchni - balkon na którym trzymamy rowery, kilka ścian i okien sąsiadów, a jak sie dobrze wychylić to można zobaczyć kasztany rosnące na podwórzu naszej kamienicy. Przez zielone okno mojej kuchni czasem do jej wnętrza wpadają promienie słoneczne, dziś niestety straszą sople zwisające z rynny.

W koszu na parapecie - warzywa i owoce - ziemniaki, brokuły, kalafior, brukselka, ananas, cebula mandarynki, pomarańcze, sałata, pory, pomidory, marchewki, cykoria, kiwi, grejpfruty. Przy kaloryferze stoi miska z ciastem na bułeczki. Trochę późne to śniadanie...


W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails