Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomarańcza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomarańcza. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 lutego 2012

Czasem lubię... bo zwykle nie

Czasem lubię:
samotne wieczory, z kubkiem herbaty
spacery gdy zimno, i cała moja rodzina ma czerwone nosy
zjeść obiad w zwykłym barze na mieście
przyszyć guzik, który odpadł od koszuli wieki temu
rozwieszać pranie, wtedy najlepiej widzę, jak Młody już urósł i robię się sentymentalna

Bo zwykle:
w samotne wieczory tęsknię
na spacerze, gdy zimno, zazwyczaj jest za zimno
obiad wolę ugotować w domu
guziki zazwyczaj zgubię, zanim zdążę je przyszyć
pranie- najczęściej jest go za dużo do rozwieszenia, i w dodatku wciąż trzeba coś rozwieszać

Lubię też zjeść sałatkę owocową:
Zimowa sałatka owocowa:
2 banany
pomarańcza
3 mandarynka
2 -3 kiwi
sok z cytryny
łyżeczka cukru trzcinowego
Jak mam w domu to dodaję brzoskwinie w puszcze lub ananasy.
Sok cytrynowy mieszam z cukrem. Owoce kroję na dość duże kawałki i zalewam powstałym sosem i tyle.
Ale latem, z owocami sezonowymi sałatka jest dużo lepsza. No cóż - zima.

czwartek, 17 marca 2011

Coś na ząb

Jestem nieobecna. Dlaczego? Jeśli się wszystko uda to powiem wam w październiku. A na razie cicho-sza, co by nie zapeszyć. A teraz w wielkim skrócie, co u mnie:

W domu powiększa się stan zębowy, mamy już 2,5 i idą kolejne. Bonusem jest gorączka, choć dziś jakby już lepiej. Młody odkrył komputer, uwielbia walić w klawiaturę. Nawet ulubiona zabawka nie jest go w stanie od niej oderwać. Tak więc to klawiatura najlepsza jest na ząb.

Robiłam porządki w moim komputerze i znalazłam deszczową Stalową. Dziś też jest deszczowo, ale jakoś wolę ten deszcz sprzed dwóch lat, ze słońcem.

Na Solcu obyła się jedna z moich ulubionych imprez "Uwolnij łacha" - to była już 8 edycja! Brawo dziewczyny. (Zlinkowałam do strony łacha, ale chyba więcej aktualniejszych informacji jest na fb).

W ramach ciuszanej wymiany 26 marca wybieram się na szafing dziecięcy na Wolę. Torba gratów już gotowa.

Wczoraj przegapiłam - wcale nie przegapiłam tylko nie miałam siły iść - na promocję najnowszej książki Sylwi Chutnik "Warszawa kobiet" - myślę, że będzie to kapitalna rzecz na warszawskie letnie spacery. 

Kolejne miejsca do odwiedzenia to warszawska Zachęta, galeria Atak i jeszcze kilka, o których teraz nie pamiętam, ale jak sobie przypomnę.
A na koniec tego bałaganiarskiego wpisu serwuję coś na ząb, i nie jest to klawiatura.









Sałata do pracy nr 2:
garść sałaty
pół pomarańczy
garść suszonych śliwek
pomidor

2 łyżki oliwy
1 łyżka soku z pomarańczy
1 łyżka octu balsamicznego
sól
pieprz

Sałatę należy porwać, pomarańczę pokroić w kostkę, pomidora też. Śliwki u mnie w paski. Wszystko wrzuciłam do plastikowego pojemnika i na noc schowałam do lodówki. Rano zalałam sosem i zabrałam do pracy.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Przerwa na pomarańcze

Po ciemku zaglądam do szafy, zaspanymi rękami wyciągam ubrania. Z przymrużonymi oczami myję zęby i suszę włosy. Kawa. Ostatnie uściski, kozaki. Trzy razy okręcam turkusowy szalik wokół szyi. Klucze, telefon, całus w przelocie. Mokry chodnik, 23, szum metra, dalej ciemno. Kawa. Zaczynam dzień w pracy, zawsze za wcześnie.

Lubię chodzić do pracy, bo czemu nie. Dużo bardziej jednak lubię być w domu. Teraz jestem w domu, choć nie tak jak lubię. Gotowanie poszło w kąt. Pierwsze skrzypce grają kleik i ryżanka, bez rewelacji. Mam przerwę. Tarta pomarańczowa została wspomnieniem, ale też niedaleką przyszłością, myślę.


Dziś przedstawiam ją Wam.
Tarta pomarańczowa
Składniki:
Kruche ciasto (jak w gruszkowej tarcie)
150 g mąki
100 g masła
50 g cukru pudru
1 żółtko

Farsz:
4-6 łyżek dżemu pomarańczowego
75 ml śmietany kremówki
2 jajka
2 łyżki stołowe cukru
75 ml soku pomarańczowego
1,5 łyżki  mąki ziemniaczanej
1-2 pomarańcze obrane i pokrojone w cząstki

Przygotowuję kruche ciasto, wykładam nim tartownicę i podpiekam 10 minut w temperaturze 200 stopni.
Gdy jest już gotowe i lekko ostygnie smaruję je dżemem pomarańczowym. Układam cząstki pomarańczy. Mieszam śmietanę, sok, jajka, cukier, mąkę. Powstałą masą wylewam na posmarowane dżemem ciasto, uważając by nie zalać wierzchu pomarańczy. Piekę 30-40 minut w temperaturze 180 stopni.

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails