Czasem jest taki dzień, że chodzimy naokoło siebie. Wspólna herbata oddzielnie, papieros raz On raz ja, słowa nie złe, ale wypowiedziane w złym momencie. Moje uczucia, jego uczucia, mój czas, jego czas, moje słowa, jego słowa. Intencje - nikt nie ma złych ani ja, ani On. Cisza. Wydzieranie chwil.
Gotuję, sprzątam, piszę, sadzę zioła i kwiatki, wyładowuję emocje, kreuję rzeczywistość codzienności. Dziś boli mnie pod lewą łopatką - przejdzie. Czekam na wspólną herbatę, grę w kości lub chińczyka, spacer do kuchni na papierosa za rękę i niech mi przeczyta "Politykę" na głos. To za chwilę, może za dwie. Na razie "naokoło siebie".
Wczoraj odebrałam zielone i trochę fioletowego. Potem dokupiłam jeszcze trochę zielonego. I tak w kuchni na Stalowej zagościły szpinak, szpinak francuski, sałaty orientalne i lodowa, szczypiorek, koperek. Dlatego na obiad powstała tarta i sałata.
Tarta ze szpinakiem i indykiem:
30 dkg mięsa z piersi indyka
1/4 l śmietany kremówki
3 jajka
60 dkg świeżego szpinaku
cebula
ciasto francuskie
oliwa
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
trochę cukru (zawsze szpinak nim przyprawiam - mniej niż pół łyżeczki)
pomidor (niekoniecznie)
Mięsko kroimy na paseczki, cebulę w kostkę. Razem podsmażamy na patelni. Doprawiamy solą i pieprzem. Szpinak myjemy dokładnie, wrzucamy cały do wrzątku na 3 minuty. Tak zblanszowany szpinak wyjmujemy na deskę, kroimy i wrzucamy na patelnię do mięsa i cebuli. Doprawiam solą, pieprzem, cukrem - można też dodać czosnek. Śmietanę wlewamy do miski, mieszamy z jajkami dodajemy pieprz i gałkę muszkatołową. Ciasto układamy w okrągłej formie - ważne by miało wysokie brzegi. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika na około 20 - dobrze jest środek czymś obciążyć (mogą być to specjalne kulki, fasola, a nawet jabłka). Po 20 minutach zdejmujemy obciążenie i pieczemy jeszcze jakieś 3-4 minuty (na kolor - niech złapie trochę kolorków). Na podpieczone ciasto francuskie wykładamy całą masę szpinakowo-mięsną z patelni. Następnie zalewamy masą jajeczno-śmietanową. Na wierzch układamy plasterki pomidora. Wkładamy do piekarnika na około 15 minut - ważne by masa jajeczno-śmietanowo się ścięła. Gotowe.
Do tarty podałam kolejną odsłonę sałaty z truskawkami. Pierwsza sałata z truskawkami tutaj.
Sałaty z truskawkami
kilka liści różnych sałata orientalnych
kilka liści sałaty lodowej
szpinak francuski
8 truskawek pokrojonych na ćwiartki
oliwa
sól
pieprz
ocet balsamiczny
Liście sałat myjemy i drzemy na kawałki. Dodajemy pokrojone truskawki. Oliwę, ocet, sól, pieprz mieszamy razem w oddzielnym naczyniu i gotowym sosem zalewamy sałaty - najlepiej świeżo przed podaniem, wtedy liście nie skapcieją i sałaty dalej będą chrupiące.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indyk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indyk. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 6 maja 2012
wtorek, 21 grudnia 2010
Zupa przedświąteczna
Bardzo przyjemnie jest czytać o świątecznych przygotowaniach. O piernikach, sernikach, pieczonych mięsach, struclach makowych, kapustach wszelakich i wielu innych. U mnie też pachnie, dziś grzybami. A kilka dni temu pachniało cytrynowo.
Kiedyś napisałam, że u nas w domu raczej nie jemy zup. Jednak świat się zmienia, a my razem z nim, zwłaszcza zimą. I tym samym kolejna zupa zagościła w naszej kuchni. Czy zostanie na stałe, zobaczymy. Jadło ją u nas 12 osób - chwalili, mam nadzieję, że nie dlatego, że w gościach należy powiedzieć "Ciasto było pyszne". Przedstawiam zupę cytrynową z Ikei.
Składniki na 4 porcje - ja odpowiednio zwiększyłam proporcje i troszkę zmieniłam w przepisie:
3 ząbki czosnku
1 czerwona papryka
4 filety z kurczaka - u mnie indyk
1 ½ łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka suszonego oregano
1 ¼ litra bulionu z drobiu
Sok z 1 cytryny
Ok. 12 pomidorków koktajlowych
2 cebule dymki
4 gałązki kolendry
1 duże awokado
40-50 g nachosów lub chipsów z tortilli -nie dodawałam
2 marchewki - dodatek mój
Do przybrania:
4 plasterki cytryny
Obrałam czosnek i pokroiłam w plasterki. Paprykę pokroiłam w paseczki, cebulę w kosteczkę, filet z indyka w kostkę. Na oliwie podsmażyłam czosnek dodałam indyka, cebulę i paprykę. W garnku zagotowałam bulion. Wszystkie podsmażone składniki wrzuciłam do gorącego bulionu. Dodałam oregano i sok z cytryny.
Pomidorki przekroiłam i wrzuciłam do gara. Dodałam posiekaną kolendrę oraz pokrojony w kostkę miąższ z awokado.
Następnym razem zrezygnuję z awokado - jednak go nie lubię.
Na koniec chciałam przedstawić praskich spacerowiczów. Ratują nas przed soplami.
Kiedyś napisałam, że u nas w domu raczej nie jemy zup. Jednak świat się zmienia, a my razem z nim, zwłaszcza zimą. I tym samym kolejna zupa zagościła w naszej kuchni. Czy zostanie na stałe, zobaczymy. Jadło ją u nas 12 osób - chwalili, mam nadzieję, że nie dlatego, że w gościach należy powiedzieć "Ciasto było pyszne". Przedstawiam zupę cytrynową z Ikei.
Składniki na 4 porcje - ja odpowiednio zwiększyłam proporcje i troszkę zmieniłam w przepisie:
3 ząbki czosnku
1 czerwona papryka
4 filety z kurczaka - u mnie indyk
1 ½ łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka suszonego oregano
1 ¼ litra bulionu z drobiu
Sok z 1 cytryny
Ok. 12 pomidorków koktajlowych
2 cebule dymki
4 gałązki kolendry
1 duże awokado
40-50 g nachosów lub chipsów z tortilli -nie dodawałam
2 marchewki - dodatek mój
Do przybrania:
4 plasterki cytryny
Obrałam czosnek i pokroiłam w plasterki. Paprykę pokroiłam w paseczki, cebulę w kosteczkę, filet z indyka w kostkę. Na oliwie podsmażyłam czosnek dodałam indyka, cebulę i paprykę. W garnku zagotowałam bulion. Wszystkie podsmażone składniki wrzuciłam do gorącego bulionu. Dodałam oregano i sok z cytryny.
Pomidorki przekroiłam i wrzuciłam do gara. Dodałam posiekaną kolendrę oraz pokrojony w kostkę miąższ z awokado.
Następnym razem zrezygnuję z awokado - jednak go nie lubię.
Na koniec chciałam przedstawić praskich spacerowiczów. Ratują nas przed soplami.
piątek, 20 sierpnia 2010
Muszle reaktywacja czyli wyjadamy końcówki
Jak to w każdej kuchni bywa, tak i u mnie zostają tzw. końcówki: trochę makaronu, trochę sera, trochę koncentratu, resztka śmietany. Z czasem przychodzi dzień, kiedy trzeba wyjeść "resztki". Od jakiegoś czasu miałam w szafce otwarte pudełko makaronu muszle, a że zajmowało sporo miejsca, to postanowiłam się go pozbyć. Warunkiem wyrzucenia pudełka było wyjedzenie jego zawartości.
Do każdego dania użyłam mniej więcej 25 muszki - czyli wszystkich było 50, tak mniej więcej.
Muszle w niebieskim sosie:
Składniki:
25 sztuk makaronu muszle
troszkę startego żółtego sera
pół opakowania mrożonego szpinaku
1 kulka mozarelli
1 jajko
sól pieprz cukier
2 ząbki czosnku (ja nie dodałam)
Sos:
3 łyżki oliwy
mały kubeczek śmietany np. 18%
2/3 kostki sera niebieskiego lazur - może być każdy ser z niebieską pleśnią
pieprz
ząbek czosnku (ja nie dodałam)
szczypta startej gałki muszkatołowej
Makaron gotujemy w osolonej wodzie, zgodnie z instrukcją na pudełku. Muszle nie mogą się rozgotować. Odcedzamy i studzimy. Przygotowujemy farsz - na rozgrzanej patelni podsmażamy szpinak, który przyprawiamy solą, cukrem, pieprzem i czosnkiem. Dodajemy do niego jajko, dokładnie mieszamy. Mozarellę kroimy w kostkę dorzucamy do szpinaku. Mieszamy tak długo aż mozarella się rozpuści i uzyskamy jednolitą masę. Studzimy. Uzyskanym farszem nadziewamy muszelki.
Do małego garnuszka wlewamy oliwę, na niej delikatnie podsmażamy przeciśnięty przez praskę czosnek. Wlewamy kubek śmietany. Podgrzewamy, a gdy jest już ciepła (należy uważać żeby śmietana się nie zwarzyła), dodajemy pokruszony lazur. Podgrzewamy tak długo aż kawałki sera rozpuszczą się w śmietanie. Doprawiamy pieprzem i gałką. Soli raczej nie dodajemy, bo ser lazur jest wystarczająco słony.
Muszle układamy w żaroodpornym naczyniu, zalewamy sosem, posypujemy tartym żółtym serem. Wkładamy do piekarnika. Ja włożyłam na 15 minut w temperaturze 180 st.

Muszle indycze w śmietanie:
Składniki:
25 muszli
25 dkg mielonego indyczego mięsa
sól pieprz oregano
trochę tartego żółtego sera
Sos:
kubeczek śmietany
pół kostki serka topionego
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
cukier
łyżeczka masła
Makaron gotujemy w osolonej wodzie, zgodnie z instrukcją na pudełku (j.w.). Mięso smażymy na patelni doprawiamy solą, pieprzem i oregano, lub innymi ziołami. Studzimy i nadziewamy muszle mięsem i posypujemy tartym żółtym serem. Zapiekamy w piekarniku przez 15 minut.
W garnuszku robimy sos. Rozpuszczamy masło, wlewamy śmietanę. Do ciepłej śmietany wrzucamy serek topiony (w małych kawałkach). Podgrzewamy aby serek się rozpuścił i doprawiamy.
Muszle wykładamy na talerze, polewamy sosem.
A ostatnio odkrywam w mojej okolicy kolejne warzywno-owocowe stragany.
Ten na pl. Hallera.
Do każdego dania użyłam mniej więcej 25 muszki - czyli wszystkich było 50, tak mniej więcej.
Muszle w niebieskim sosie:
Składniki:
25 sztuk makaronu muszle
troszkę startego żółtego sera
pół opakowania mrożonego szpinaku
1 kulka mozarelli
1 jajko
sól pieprz cukier
2 ząbki czosnku (ja nie dodałam)
Sos:
3 łyżki oliwy
mały kubeczek śmietany np. 18%
2/3 kostki sera niebieskiego lazur - może być każdy ser z niebieską pleśnią
pieprz
ząbek czosnku (ja nie dodałam)
szczypta startej gałki muszkatołowej
Makaron gotujemy w osolonej wodzie, zgodnie z instrukcją na pudełku. Muszle nie mogą się rozgotować. Odcedzamy i studzimy. Przygotowujemy farsz - na rozgrzanej patelni podsmażamy szpinak, który przyprawiamy solą, cukrem, pieprzem i czosnkiem. Dodajemy do niego jajko, dokładnie mieszamy. Mozarellę kroimy w kostkę dorzucamy do szpinaku. Mieszamy tak długo aż mozarella się rozpuści i uzyskamy jednolitą masę. Studzimy. Uzyskanym farszem nadziewamy muszelki.
Do małego garnuszka wlewamy oliwę, na niej delikatnie podsmażamy przeciśnięty przez praskę czosnek. Wlewamy kubek śmietany. Podgrzewamy, a gdy jest już ciepła (należy uważać żeby śmietana się nie zwarzyła), dodajemy pokruszony lazur. Podgrzewamy tak długo aż kawałki sera rozpuszczą się w śmietanie. Doprawiamy pieprzem i gałką. Soli raczej nie dodajemy, bo ser lazur jest wystarczająco słony.
Muszle układamy w żaroodpornym naczyniu, zalewamy sosem, posypujemy tartym żółtym serem. Wkładamy do piekarnika. Ja włożyłam na 15 minut w temperaturze 180 st.

Muszle indycze w śmietanie:
Składniki:
25 muszli
25 dkg mielonego indyczego mięsa
sól pieprz oregano
trochę tartego żółtego sera
Sos:
kubeczek śmietany
pół kostki serka topionego
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
cukier
łyżeczka masła
Makaron gotujemy w osolonej wodzie, zgodnie z instrukcją na pudełku (j.w.). Mięso smażymy na patelni doprawiamy solą, pieprzem i oregano, lub innymi ziołami. Studzimy i nadziewamy muszle mięsem i posypujemy tartym żółtym serem. Zapiekamy w piekarniku przez 15 minut.
W garnuszku robimy sos. Rozpuszczamy masło, wlewamy śmietanę. Do ciepłej śmietany wrzucamy serek topiony (w małych kawałkach). Podgrzewamy aby serek się rozpuścił i doprawiamy.
Muszle wykładamy na talerze, polewamy sosem.

Ten na pl. Hallera.

niedziela, 18 kwietnia 2010
Indycze eksperymenty
Niedziela, za oknem piękne słońce, a ja z przyczyn niezależnych w domu. Dobrze, że lodówka zaopatrzona i gotować mogę. Stokrotki różowymi główkami jeszcze uśmiechają się do mnie. Sąsiedzi powoli wychodzą na ulicę. Dwa cyganiątka, kłócą się o hulajnogę. Z balkonowego okna na przeciwko dobiega gromki śmiech. Mój kot próbuje wejść na balkon. Ach niedziela.

Wczoraj jak powiedziałam tak zrobiłam. Zabrałam się za gotowanie, żeby nadrobić zaległości we wpisach i dzięki temu powstały indycze szaszłyki.
Składniki:
500 g piersi indyka (pół piersi)
7-8 pieczarek (w zależności od wielkości)
pół dużej czerwonej cebuli
czerwona papryka
sól
pieprz
zioła - u mnie prowansalskie i estragon ale można dać co kto lubi
troszkę oliwy z oliwek
patyczki szaszłykowe
Indyka pokroiłam na kosteczki i ugotowałam na parze. Pieczarki, cebulę i paprykę pokroić w kawałki takie jak do szaszłyków. Wszystkie składniki nadziewać po kolei na patyczki.

Gotowe szaszłyki ułożyć na blaszce - posolić, popieprzyć i obsypać ziołami, można delikatnie polać oliwą. Włożyć do piekarnika i piec około 20 minut. Można podać z ryżem. My zjedliśmy tylko z sałatą.
Wszystko by było z szaszłykami ok, gdyby nie to, że wyszły odrobinę zbyt suche. Może lepiej je upiec np. w żaroodpornym naczyniu zamykanym... Trzeba popróbować.
A sałata wyglądała bardzo wiosennie. Wrzuciłam do niej to co miałam w lodówce (2 rodzaje sałat, pomidora, żółte pomidorki, kiełki słonecznika). Zrobiłam za to sos z miodem.
Składniki:
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka miody - takiego co się leje - bo łatwiej wymieszać
1 łyżka soku z cytryny
sól
czarny pieprz grubo mielony
Wszystkie składniki wymieszałam razem. Sosem zalałam sałatę na chwilę przed podaniem.
Ach niedziela. Szparagi czekają...

Wczoraj jak powiedziałam tak zrobiłam. Zabrałam się za gotowanie, żeby nadrobić zaległości we wpisach i dzięki temu powstały indycze szaszłyki.
Składniki:
500 g piersi indyka (pół piersi)
7-8 pieczarek (w zależności od wielkości)
pół dużej czerwonej cebuli
czerwona papryka
sól
pieprz
zioła - u mnie prowansalskie i estragon ale można dać co kto lubi
troszkę oliwy z oliwek
patyczki szaszłykowe
Indyka pokroiłam na kosteczki i ugotowałam na parze. Pieczarki, cebulę i paprykę pokroić w kawałki takie jak do szaszłyków. Wszystkie składniki nadziewać po kolei na patyczki.

Gotowe szaszłyki ułożyć na blaszce - posolić, popieprzyć i obsypać ziołami, można delikatnie polać oliwą. Włożyć do piekarnika i piec około 20 minut. Można podać z ryżem. My zjedliśmy tylko z sałatą.

A sałata wyglądała bardzo wiosennie. Wrzuciłam do niej to co miałam w lodówce (2 rodzaje sałat, pomidora, żółte pomidorki, kiełki słonecznika). Zrobiłam za to sos z miodem.
Składniki:
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka miody - takiego co się leje - bo łatwiej wymieszać
1 łyżka soku z cytryny
sól
czarny pieprz grubo mielony
Wszystkie składniki wymieszałam razem. Sosem zalałam sałatę na chwilę przed podaniem.

Subskrybuj:
Posty (Atom)