Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kapary. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kapary. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 31 lipca 2014

Sałata na lato, na obiad

Sałatę mogę jeść garściami, uwielbiam wszystkie jej rodzaje. Wydaje mi się, że pasuje do wszystkiego. Do delikatnie porwanych listków dodaję i owoce, i warzywa, i mięso, i ryby, oczywiście sery. Można ją mieszać i z ciężkim majonezowym sosem, lżejszym jogurtowym, sosem vinegret, śmietaną z cukrem (jak w dzieciństwie), oliwą z dodatkiem owocowych octów i tysiącem ziół czy samej oliwy.


Lato to jej czas, choć bez problemu można ją kupić przez cały rok. Ale to właśnie o tej porze roku sałata wkracza na śniadaniowe talerze, jest świetnym sposobem na szybki lunch w upalne dni, z dodatkiem ryb, serów czy grillowanego kurczaka z powodzeniem zastępuje obiad. A i na kolacje można zjeść jej miskę.

Moim podstawowym dodatkiem do sałaty jest pomidor, jeśli te dwa składniki są w domu mam co jeść. Wystarczy dodatek oliwy i już.

Dzisiejszy obiad był jednak trochę bardziej wyszukany. Zapraszam na sałatę obiadową.

Sałata z tuńczykiem i awokado
pół główki sałaty lodowej umytej i porwanej na średnie kęsy
puszka tuńczyka w oliwie lub sosie własnym
dwa pomidory
dwa jajka ugotowane na twardo
dojrzałe awokado
2 łyżeczki kaparów
sól
pieprz
oliwa z oliwek

Do dużej salaterki wrzucamy wszystkie składniki. Sałatę porwaną na kęsy, odsączonego z zalewy tuńczyka, pomidory pokrojone w kostkę lub ósemki, jajka pokrojone w promyki, a awokado w kostkę. Posypujemy kaparami i polewamy oliwą. Mieszamy, solimy, pieprzymy i jemy (uwaga, szybko znika).


 

poniedziałek, 19 września 2011

Melon - tęskni mi się

Chciałabym wejść do sklepu, codziennie, raz dziennie, bladym świtem (nawet bym wstała) i poprosić o 12 godzin. Dostać je zapakowane w szary papier zawiązane papierowym sznurkiem, albo rafią. Przynieść do domu i ułożyć na półce... a może lepiej w lodówce, by były świeże. A potem odkrajać po kawałku, o tak 15 minut na kawę, 30 na siedzenie w wannie, ze 3 na gotowanie i pieczenie, trochę na sen (duże trochę), kawałek dla Młodego, chwilka dla męża.

Tymczasem tego towaru brak w sklepie, a ja staram się wydłużać moje minutki. Nie lubię zdrobnień, ale to rzeczywiście są minutki, ostatnio nawet nie minuty.

Jeszcze miesiąc i wracam, co by się nie działo... Wtedy (Anno-Mario) wszystko wytłumaczę. Albo się uda, albo nie. Ale teraz trzymajcie kciuki.

Jem melona.

Czasem melona w sałacie:


Sałata z melonem:
kilka liści sałaty lodowej
garść roszponki
pół melona - bez pestek
sól
pieprz
oliwa z oliwek
ocet balsamiczny
łyżka kaparów

Sałatę i roszponkę myję i suszę. Rwę na kawałki. Melona kroję na trójkąty, albo w kostkę, jak wyjdzie. Wrzucam go do sałaty, dodaję łyżkę kaparów. Polewam oliwą i octem, trochę solę i pieprzę... ostatnio wszystko na oko, do smaku.

Tęskni mi się za byciem tu częściej.

środa, 1 września 2010

Parada łososia

Wyglądam przez okno i nie da się ukryć, że na Pradze, na Stalowej jesień. Pamiętam ostatnie blisko czterdziestostopniowe upały i muszę powiedzieć, że wcale za nimi nie tęsknię. Wyciągnęłam z szafy jesienne ubrania i mam wreszcie okazję na założenie płaszcza, który dostałam od mamy. A w Warszawie jak zwykle wiele się dzieje, więc to czas na paradowanie w płaszczu. I można powiedzieć, że w niedzielę paradowałam dosłownie. A Parada odbyła się w ramach akcji "STO twarzy STOlicy".




Dziękuję za zaproszenia do zabawy w 10 ulubionych (od Dragonfly i Wojowniczej Wiewióry) oraz do Blog Day ( od Anny-Marii oraz od Amber). Niestety Blog Day skończył się jakieś 9 godzin temu, więc dziewczyny wybaczcie, że nie wzięłam w nim udziału. A do 10 ulubionych chętnie dołączę, tylko przemyślę sprawę.

A kilka dni temu miałam w lodówce łososia, a w głowie zero pomysłu na niego. Oczywiście na blogach bez problemu znalazłam rozwiązanie i inspirując się pomysłem Asi z Kwestii Smaku ugotowałam łososia z zieloną soczewicą i kaparami.

Składniki:
4 filety z łososia - bez skóry i ości
sól
pieprz
2 łyżki oliwy z oliwek
1/2 kubka rosołku drobiowego (w oryginale sos był na winie, ale ja nie miałam w domu akurat)
łyżka śmietany
4 łyżeczki kaparów
szczypta cukru

filiżanka soczewicy
sól i pieprz
ząbek czosnku
2 łyżki miodu
3 łyżki oliwy z oliwek

Soczewicę opłukałam, wsypałam do rondelka i zalałam wodą kilka cm powyżej soczewicy. Doprawiłam solą i pieprzem, czosnkiem, oliwą i zagotowałam. Gotowałam 20 minut i dodałam 2 łyżki miodu. Należy uważać aby nie rozgotować soczewicy.

Filety z łososia posypałam solą i pieprzem, wysmarowałam oliwą z oliwek. Ułożyłam na patelni i za radą Asi smażyłam 5 minut, przełożyłam na drugą stronę i smażyłam kolejne 4-5 minut.

W czasie smażenia filetów przygotowałam sos z kaparów. W garnuszku zagotowałam rosołek,dodałam masło i kapary. Smażyłam jakieś 3-4 minuty.

Ułożyłam soczewicę i łososia na talerzach i polałam rybę sosem.
Polecam!

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails