poniedziałek, 8 marca 2010

Upiekłam sernik bo...

Podobno mój mąż miał wczoraj imieniny, podobno, gdyż imienin u nas w domu nie obchodzimy... sama nie wiem dlaczego... ja bym mogła swoje obchodzić.

W każdym razie, w lodówce dwie kostki białego sera patrzyły na mnie z wyrzutem, że jeszcze ich nie zjadłam, a one przecież niedługo wyjdą na własnych nóżkach. Powstał plan na sernik - telefon do mamy i przepis na sernik z brzoskwiniami trafił do mojego jagodowego zeszytu. Tylko brzoskwiń w domu brakowało, więc postanowiłam je wykluczyć i trochę zmniejszyć porcję składników. Zrobiłam mały serniczek. A było to tak:
Składniki:

na ciasto:
3 żółtka
1,5 szklanki mąki
0,5 kostki margaryny
łyżeczka proszku do pieczenia

na masę serową:
2 kostki sera potrójnie mielonego (400 g)
1 jajko
1/3 kostki masła
troszkę mniej niż pół opakowania budyniu
cukier do smaku

na piankę bezową:
3 białka
0,5 szklanki cukru

Składniki na ciasto zagniotłam razem- mniejsze pół :) wstawiłam do zamrażalnika. A większe pół wyłożyłam w formie. Składniki na masę serową zmiksowałam i rozsmarowałam grubą warstwą w formie. Z białek i cukru ubiłam pianę, którą wyłożyłam na masę serową. Na wszystko starłam na tarce, na grubych oczkach mniejsze pół ciasta wyjęte z zamrażalnika. Całość włożyłam do piekarnika na około 200 stopni, na godzinkę. Pilnowałam cały czas, aby się nie spalił.

Ostatnio jestem cała zabiegana, że aż nie wiem co nowego na Stalowej. W sklepie zoologicznym nic się nie zmienia. Dziś znów standardowo ucięłam sobie pogawędkę z panią Ulą, zaopatrując się jak zwykle w karmę dla moich chłopaków. Oto jeden z nich:


Część karmy zostawiłam pod moją klatką, gdyż w naszej piwnicy mieszkają trzy czarne kociaki - już całkiem duże - mają około 7 miesięcy. Jak dowiedziałam się od sąsiadki uwielbiają nerki.

5 komentarzy:

  1. i ja wciąż jeszcze nie przekonałam się do imienin.. tych swoich, bo reszta domowników obchodzi
    ale za to sernik uwielbiamy wszyscy

    OdpowiedzUsuń
  2. Sernik miałam okazję posmakować, jeżeli wszystkie tak smakują ciasta, które robisz Paulino, to powinnaś pomyśleć o otworzeniu kawiarni lub cukierni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, ser z budyniem super!!! Muszę wypróbować. :) A kotek..Mrau!

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiejko - ja nie wiem czy u mnie w domu będą kiedyś obchodzone imieniny - chyba szukałam pretekstu do upieczenia sernika.

    Natalio - może cukiernio-kawiarnia na Stalowej nie jest głupim pomysłem. Oczywiście bez Twojej pomocy i ciasta bananowego się nie obejdzie.

    Dragonfly - budyń w serze jest super - nadaje fajny smak (chodzi o budyń w proszku oczywiście - a nie taki już zrobiony według instrukcji na opakowaniu).

    OdpowiedzUsuń
  5. @Asiejka
    Każda okazja do świętowania jest dobra! Nawet imieniny

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę w kuchni na Stalowej i pozostawienie komentarza. Przepraszam za włączoną weryfikację obrazkową, to z powodu spamu, który zalewa blog. Mam nadzieję, że mimo to napiszesz kilka słów.

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails