To nie był łatwy dzień, ale kończy się optymistycznie - "wszytko ok" i w dodatku upieczony chleb i piecyk gazowy przestał się przypalać. Teraz odpoczywam. Z komputerem, kotem na kolanach i kubkiem gorącej herbaty. Już prawie wymieniłam kubki z herbatą i kawą na szklanki z sokami, kefirem i maślanką. No trudno, jeszcze kilka dni wytrzymam bez wiosny.
A na Stalowej śnieg pada w poprzek albo do góry, co moje koty doprowadziło do białej gorączki - czego wyraz dały przyklejając do szyb nosy, języki, łapy - najchętniej wszystkie cztery na raz (na szczęście jeszcze nie umyłam okiem).
Wczoraj byliśmy na zakupach i kupiliśmy specjalną mąkę do pieczenia chleba - chleba pienińskiego. Dziś razem z moim mężem upiekliśmy owy chleb. Prawie zgodnie z przepisem załączonym na opakowaniu mąki. Wyszedł. Naszym zdaniem brakuje w nim odrobiny soli, ale oczywiście wszystko zależy od tego, co kto lubi. Wygląda też trochę blado, ale z masłem i żółtym serem smakuje.
Połowy chleba już nie ma.
O chlebach naczytałam się już bardzo, bardzo dużo cały czas namierzam się do zrobienia zakwasu. Chleb pieniński został upieczony na przetarcie szlaku (potrzebował jedynie tej specjalnej mąki, wodę lub mleko i drożdży).
Jutro wybieram się do biblioteki na Inżynierskiej. Chciałam napisać coś o Stalowej, ale chyba bez porządnej bazy bibliograficznej się nie obejdzie. Uważam, że to jedna z piękniejszych ulic Warszawy, i to tej warszawskiej, nie tej stołecznej. Została wytyczona w latach 1865-67. Dziś jest bardzo zniszczona, trochę nawet zapuszczona. Ale i tu pojawili się już ludzie (nie tylko się pojawili, oni działają), którzy chcą by znów tętniła życiem i nie straszyła turystów i mieszkańców obgryzionymi fasadami, krzywymi chodnikami i śmieciami. O tych ludziach i historii Stalowej już wkrótce, jak tylko obrosnę w stosowną wiedzę.
Śliczna nazwa blogu :)
OdpowiedzUsuńWIdzę u Ciebie biscotti, o których sobie ostatnio dumałam... :)
Pozdrawiam ciepło!
z chęcią poczytam o Stalowej..
OdpowiedzUsuńi o chlebie
i o tym, że jest ok
O mamma mia! jak smakowicie wygląda ten chleb, ciekawe jak pachnie....
OdpowiedzUsuńAniu, do biscotti zachęcam - są wyborne - do mleka lub kawy super.
OdpowiedzUsuńAsiejko - o Stalowej już niedługo, obiecuję.
Natalio, Twój chleb niedługo przywędruje do Ciebie :)
Chleb posmakowałam, i mówię Wam: jest rewelacyjny! Też go upieczę
OdpowiedzUsuń@Natalio - wypróbujcie inne smaki mąk, w Tesco jest chyba 5 różnych.
OdpowiedzUsuń