Chciałam opowiedzieć też o Święcie Saskiej Kępy, które odbyło się wczoraj, lecz niestety chyba nie ma za bardzo o czym opowiadać. Miałam wrażenie, że idąc Paryską wszędzie obijam się o snobizm. Najbardziej zaskoczona byłam lożą dla vipów pod sceną. Myślałam, że takie imprezy organizuje się dla mieszkańców, wszystkich mieszkańców...
Aby nie kończyć pesymistycznie to zakończę grzybowo. Grzybów u nas dostatek i w lasach (tak myślę), i na bazarkach. Dlatego zakupiwszy 25 dag podgrzybków i 25 dag maślaków przystąpiłam do octowania.
Grzybki w occie:
Zagotować grzyby 15-20 minut (woda, sól do smaku, cebula). Gorące grzybki wkładać do słoików i zalać wrzącą zalewą o składzie 1 część 10% octu, 3 części wody, ziele angielskie, 1/2 łyżki cukru. I zamknąć słoiki. Udało mi się zrobić 3 słoiczki - jeden z podgrzybkami, jeden z maślakami i jeden mieszany.
Bardzo lubię te klimaty.Poza tym Praga jest taka swojska.Wszędzie można spotkać sklep z tradycją,podwórko,gdzie wszyscy się znają.
OdpowiedzUsuńTo odchodzi już w niepamięć,a na Pradze trwa.
Uroczy słoiczek!
Ale macie fajnie na tej Pradze! Zazdroszczę bardzo. U mnie kulturalne nuuuudyyy w mieście....
OdpowiedzUsuń