piątek, 30 kwietnia 2010

Kruszonka, kot i truskawki

Rabarbar, truskawki i szparagi pojawiły się na moim ulubionym targu. Oczywiście wszystko trafiło do kuchni na Stalowej i mogłam cieszyć się ich fantastycznymi barwami i zapachami. Pierwsze truskawki pachną wyjątkowo. Co zauważyłam nie tylko ja.


Wąchał, wąchał i nic. Gdy zabrałam się do roboty najbardziej interesowały mojego kota szypułki potruskawowe i choć dostał swoją truskawkę do spróbowanie, to jej nie tknął. Proszę się nie oburzać, że daję kotu truskawki, gdyż testuję na nim różne owoce i warzywa odkąd zajada się gotowanym kalafiorem z masłem. Myślę, że chodzi tu o masło, a nie o kalafiora, ale zawsze warto próbować. Może truskawki z masłem też by chętnie jadł ;)

Wracając do gotowania. Postanowiłam, że z truskawek powstanie crumble z truskawkami.
Składniki (na formę o średnicy 22cm):
1kg truskawek (odliczając tą dla kota i te podjedzone przeze mnie podczas obierania)
60 g zimnego masła
60 g cukru i trochę cukru do posłodzenia truskawek
40 g mąki
trochę drobno zmielonych migdałów
2 łyżeczki cukru waniliowego (u mnie oczywiście wanilinowego - bo waniliowego nigdzie nie mogę kupić)

Truskawki w całości lub pokrojone na połówki wymieszałam z kilkoma łyżkami cukru i łyżeczką cukru waniliowego. Ułożyłam w formie. W misce rękami utarłam masło, mąkę, cukier, cukier waniliowy i mielone migdały (migdałów dałam tyle ile miałam w domu- jakieś 3-4 łyżeczki). Kruszonkę rozłożyłam na owocach. Formę włożyłam do piekarnika na około 60 minut w temperaturze 220 stopni (mniej więcej - większość ciast i dań, które piekę, piekę na oko).
I to tyle.

Proporcję na ciasto podpatrzyłam u Bei - u Niej crumble z rabarbarem.


Tak się zastanawiam czemu mam na crumble mówić crumble. Po polsku to przecież owoce z kruszonką.

8 komentarzy:

  1. ja wciąż czekam na pierwsze truskawki
    jestem cierpliwa
    ale.. może dziś pójdę na targ..

    uroczy kociak
    i wcale się nie dziwię, że lubi kalafiora z masłem!

    OdpowiedzUsuń
  2. a niech wsuwa! :) moj uwielbial sos pomidorowy oraz kukurydze :)
    a na rynku juz pachna truskawki ale nie polskie...

    OdpowiedzUsuń
  3. truskawki i kruszonka - nic więcej nie trzeba. :]
    mój pies lubił kiedyś orzechy w łupinach.. rozłupywała je i siup - do pyszczka orzech.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Truskawki zdrowe i dla kota! :) Mój kot od świeżych owoców woli suszone i wcina bakalie ;) Ale smaku narobiłaś tą miską i crumble! Aż pachnie przez monitor...

    OdpowiedzUsuń
  5. Paulino cudowne zdjęcia wykonałaś do tego wpisu!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja właśnie jutro zamierzam zrobić crumble, ale z owocami leśnymi, które w zamrażarce są jeszcze wspomnieniem zeszłego lata. Po Twoim wpisie bardzo bym chciała, żeby już było jutro:)
    A! I chyba mamy taką samą formę:)
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. ulubiony targ to ten na tyłach uniwersamu?
    oj, było mi tam dziś po drodze. polecam: truskawki 6zl, szparagi 7 zł, kalafior 4 zł, gruby pęk szczypiorku- 1zl. a największy hit cenowy- polskie pomidory znalazłam za 5,50zł- a w zielaniaku koło domu- 10 zł....
    i klimat tego miejsca- niepowtarzalny.
    Paulina- po prostu cudowne zdjęcie! naj! ze wszystkich do tej pory!
    pory? już były:)
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem tu u Ciebie sympatycznie;) A kotek jest taki....to zagłaskania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę w kuchni na Stalowej i pozostawienie komentarza. Przepraszam za włączoną weryfikację obrazkową, to z powodu spamu, który zalewa blog. Mam nadzieję, że mimo to napiszesz kilka słów.

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails