Świat nie wygląda dziś zbyt kolorowo. Na Stalowej znów szaro. Kap, kap, kap, kap...kap, kap... kap... słyszę pukanie o szybę. Szklana pogoda, telewizyjne popołudnie. Jeden z moich chłopaków ogląda "Jeden z dziesięciu", drugi "Świat Elma". W domu cisza, pranie nie chce schnąć, a ja zawijam się w koc, zaparzam kubek czarnej mocnej herbaty koniecznie z cukrem. Odliczam dni do weekendu, sprawdzam prognozę pogody, marzę o słońcu i pikniku.
A jeszcze tak było w zeszłym tygodniu,
gdy po targach książki dotarłam na jedną z warszawskich plaż. Młody "wakacjował" w lesie u dziadków. A my korzystaliśmy z uroków miasta. Rodzicom trudno jest oderwać się od bycia rodzicami. Na targi książki szliśmy z nadzieją na liczne książkowe nowości. Jak zwykle najwięcej czasu spędziliśmy na stoiskach wydawców literatury dziecięcej. Na szczęście udało się znaleźć coś dla mnie i dla niego.
Popołudnie było ciepłe, pełne piachu, pysznych przepisów i szparagów i wina. A plaża wyglądała tak (nie nie przeszkadzał mi tłum, ani muzyka dobiegająca z Tematu Rzeka pod mostem Poniatowskiego).
Gdy Młodego nie ma w domu gotuję na szybko.
Szparagowa sałatka
pół pęczka zielonych szparagów
2 średnie pomidory
łyżka lekkiej śmietany
łyżka jogurtu naturalnego
sól
pieprz
Szparagi obieram, odłamuję zdrewniałe końcówki (jeśli takowe mają), wrzucam na 3 minuty na wrzącą osoloną wodę. Odcedzam, studzę i kroję na kawałki długości 3 centymetrów. Pomidory myję i kroję w grubą kostkę. Wszystko wrzucam do miski, dodaję śmietanę i jogurt. Doprawiam solą i pieprzem.
Czasem proste jedzenie jest najlepsze. I w każdej chwili można je zapakować na wynos, na piknik.
Było...
OdpowiedzUsuńU mnie moknie wszystko,truskawki pielęgnowane tak troskliwie chyba mi podgniwają.
Ech,taki maj powinien być zabroniony!
Czy w związku z tym mogę porwać Twój pyszny talerz?
Amber - porywaj ile chcesz. Proste patenty są najlepsze.
OdpowiedzUsuńJa wylewam wodę z doniczek z poziomkami przy pomocy łyżeczki :)
Ech, u mnie wczoraj była burza, Ptysię grzmoty doprowadzają do stanu bliskiego panice, więc siedziała z nosem wciśniętym w zgięcie mojego łokcia, i tak sobie wieczór spędziłyśmy... Oby czerwiec był pogodniejszy :)
OdpowiedzUsuńWitaj, z chęcią zaglądam na Twój blog,dlatego nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Zapraszam do zabawy. Pozdrawiam ciepło, Agnieszka
OdpowiedzUsuńhttp://wmojejmalutkiejkuchni.blogspot.co.uk/2013/06/liebster-blog-award.html