sobota, 16 października 2010

Na zimę, sok

Melduję się, jestem. Przynoszę pudełko malin pachnących latem. Słońce jeszcze raczy nas swymi promieniami, ale tak jakby śnieg już czuć, przynajmniej tak twierdzi znajoma góralka.

A Sok malinowy to to, co w zimowe wieczory lubię najbardziej, do herbaty. W tym roku będzie domowy.

Składniki:
1 pudełko malin
kilkanaście łyżek cukru

Nigdy w życiu nie robiłam soku malinowego, dlatego zapytałam o to na durszlaku. Dostałam kilka podpowiedzi i po skompilowaniu wyszedł mi ten przepis.

Maliny wrzuciłam do szklanej miski zasypałam cukrem (musi być słodkie) i na 2,5 dnia wsadziłam do lodówki, codziennie mieszałam. Następnie wzięłam dzbanek, położyłam na nim pieluchę tetrową (jak dobrze, że jest Młody! i została jeszcze jedna nieużywana pielucha ), myślę, że i gaza by się sprawdziła. Pieluchę przymocowałam gumką recepturką i stopniowo, wylewałam na nią sok z malinami. Troszkę przecierałam maliny łyżką. Zależało mi, aby w soku nie było malinowych pestek. Z dzbanka sok wlałam do słoiczków, wygrzanych wcześniej w piekarniku. Solidnie zakręciłam i znów do piekarnika na 25 minut w temperaturze 90 stopni. Jestem zdecydowaną zwolenniczką pasteryzowania na sucho. Efekty poznam zimą, choć słoiczki bardzo kuszą.


Ostatnio jestem w ciągłym biegu, trochę spraw się nagromadziło, trochę rzeczy jest do załatwienia, kilka wyjazdów przed nami. Ale jestem i co najważniejsze, wciąż gotuję i zbieram przepisy. Testuję kuchnię J. Oliviera. Czekam też na przesyłkę z nowymi książkami kucharskim :)

12 komentarzy:

  1. No i nareszcie jesteś! Dobrze, że się w końcu zameldowałaś:) Sok z malin to jeden z filarów mojej spiżarni.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. to najpyszniejszy domowy sok. ostatnio dolewałam do herbaty.. na rozgrzanie, na uśmiech też.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez zapas soku malinowego na zimę! Z tym, że u mnie mąż się para zapasami zimowymi. A ja je tylko chętnie zjadam i wypijam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sok malinowy był w naszej rodzinnej spiżarni od zawsze. I nie może go nie być.
    Fajnie,że u Ciebie też jest!

    OdpowiedzUsuń
  5. taki sok to u nas podstawowy "lek" na przeziębienie

    OdpowiedzUsuń
  6. soczek malinowy, to podstawa spizarni:) na zime do herbatki, mniam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sok malinowt to podstawa :) Uwielbiam !

    OdpowiedzUsuń
  8. Na zimę sok i ja dostałam.
    Konfiturę też mam, chętnie się podzielę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też uwielbiam sok malinowy do herbaty...nawet i bez herbaty mi smakuje, tak prawdę powiedziawszy...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sok malinowy w herbacie cudownie rozgrzewa :) a polecam i domowe konfitury z malin, mmmm...

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że uwielbiam sok malinowy do herbaty i oczywiście, że nigdy go nie robiłam :( Ale napisałaś, że ty też nigdy nie robiłaś, więc i ze mną może nie będzie tak źle, jak się odważę. Odpisałam sobie przepis, teraz tylko szukac malin :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I jak kuchnia H. Oliviera, przypadłą Ci do gustu? (bo mi:bardzo:)). Również czekam na książki:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę w kuchni na Stalowej i pozostawienie komentarza. Przepraszam za włączoną weryfikację obrazkową, to z powodu spamu, który zalewa blog. Mam nadzieję, że mimo to napiszesz kilka słów.

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails