Poczta dostarczyła mi kolejną porcję książek kucharskich, a w tym "365 Obiadów" Lucyny Ćwierczakiewiczowej. Niestety jeszcze nie znalazłam czasu, aby przyjrzeć się jej bliżej. Za to dziś jedna z zaległych propozycji obiadowych. Na jesień wyborna.
Przepis znalazłam u Ani, podaję go z moimi zmianami.
Polędwiczki wieprzowe w sosie śliwkowym
800g wieprzowych polędwiczek
paczka suszonych śliwek
1/2 cebuli
1 łyżka oleju
50 g masła
250 ml wywaru z kurczaka
1 liść laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
2 gałązki tymianku
250 ml kremowej śmietanki
Oczyszczone z nadmiaru tłuszczu i membran polędwiczki pokroiłam ukośnie na grube plasterki. Śliwki włożyłam do rondelka, zalałam zimną wodą i zagotowałam, na wolnym ogniu gotowałam jeszcze 5 minut. Odcedziłam. Ale sok zachowałam.
Na patelni, rozgrzałam olej i połowę masła. Ułożyłam plasterki mięsa, smażyłam z obu stron. Na drugiej patelni rozpuściłam resztę masła i zeszkliłam pokrojoną w kostkę cebulę. Wlałam wywar, wrzuciłam liść laurowy, tymianek i ziele angielskie. Gotowałam około 10 minut.
Śliwki pokroiłam w kostkę, wrzuciłam do sosu. Dodałam śmietankę i trochę soku ze śliwek. Gotowałam kilka minut. Do sosu włożyłam mięso i jeszcze chwilkę podgrzewałam. Podałam z kopytkami. Ach, do sosu dodałam jeszcze garść pokrojonej natki pietruszki.
Paulina,szuranie w jesiennych liściach też lubię. Byle było słonecznie.Nie lubię smutnej jesieni,zapłakanej...
OdpowiedzUsuńPolędwiczki ze śliwkami są bardzo pyszne. Ja dodatkowo moczę śliwki w brandy.
Miłej,słonecznej niedzieli!
Ach, szuranie, najprzyjemniejszy element jesiennych spacerów! A skoki w stos usypany z liści to dopiero radość:)
OdpowiedzUsuńPolędwiczki uwielbiam, ze śliwkami, bez śliwek, w każdej wersji. W Twojej niezwykle apetycznie wyglądają i coś mi mówi, że z kopytkami świetnie smakują!
Pozdrawiam:)
jedzonko pychota:)
OdpowiedzUsuńa szuranie w lisciach bardzo lubie:)
Ja na te polędwiczki też ostrzyłam zęby- nawet je sobie zapisałam:) A jesień mieliśmy do tej pory szeleszczącą, teraz zaczyna przychodzić ta mglista...
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Smakowite :D
OdpowiedzUsuńPrzy niektórych przepisów, wręcz ubolewam, iż nadal nie przekonałam się do połączenia mięso + owoc ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis z rodzaju tych ulubionych. Uwielbiam takie smakie i połączenia. Zupełnie jak szuranie w liściach. Chodzę do pracy przez las i... szuram całe 4 minuty. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń