Nie mogę za dużo powiedzieć, bo powiem jak mi powiedzą, że już mogę. Upiekłam chleb "w ciemno". Udał się i jest pyszny. Napiszę o tym za dni kilka. To mój trzeci chleb na zakwasie. I muszę przyznać, że takie pieczenie bardzo wciąga, mimo że zajmuje bardzo dużo czasu, choć nie jest pracochłonne. Wieczorne dokarmianie zakwasu stało się już rytuałem. Lubię też wieczorem przygotowywać zaczyn na chleb. Lubię zagniatać ciasto, sprawdzać jak masa chlebowa pęcznieje i wyrasta. Najbardziej podoba mi się, jak wkładam bochenki do piekarnika a one rosną i rosną i przepięknie pękają. I jak smakują.
Za to na dziś mam inny wynalazek. Mimo że jestem typowym mięsożercą, gotowanie i pieczenie bez produktów zwierzęcopochodnych nie jest mi obce.
Wegańskie muffiny
2 szklanki mąki orkiszowej
0,5 szklanki pestek słonecznika
0,5 szklanki namoczonych rodzynek
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka domowego ekstraktu z wanilii
szczypta soli
9 suszonych daktyli
trochę mniej niż 0,5 szklanki brązowego cukru
3/4 szklanki puree z dyni
1,5 szklanki mleka sojowego
sok z 1/4 cytryny
1/3 szklanki oliwy
Puree z dyni i namoczone w wodzie, odcedzone daktyle miksuję razem. W misce mieszam: mąkę, sól, proszek do pieczenia, sodę, słonecznik, sól, cukier. Do drugiej wlewam: mleko, miks dyniowo-daktylowy, oliwę, sok z cytryny, ekstrakt z wanilii i namoczone rodzynki. W obu miskach dokładnie mieszam składniki. A następnie te płynne wlewam do sypkich. Mieszam i gotowe. Masa jest dość płynna. Tak przygotowaną masę wlewam do muffinowych foremek. Piekę w temperaturze 180 około 25 minut.
Muffiny są bardzo mokre w środku i chrupiące na zewnątrz.
ładne :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńOj, tam, oj, tam - nic ci nie zrobią:)
OdpowiedzUsuńUmowa to umowa :)
UsuńTajemnica chleba zawładnęła mną bez reszty... nie wiem jak dzisiaj zasnę!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spaliście. A chleb będzie na pewno na blogu :) soon :)
Usuńśliczne i pyszne na pewno :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) pyszne potwierdzam :) i skromna jestem
OdpowiedzUsuńZgłodniałam! A jest tak późno...
OdpowiedzUsuńAle je się robi błyskawicznie
UsuńBardzo te muffinki apetyczne :)
OdpowiedzUsuńA chlebem mnie zainteresowałaś :) Ja się zakwasu lękam jeszcze...
Chleb już jutro. A przepis na zakwas, który ja robiłam sam, pierwszy raz znajdziesz w starszym poście. Też się bałam :)
Usuń