Tymczasem tego towaru brak w sklepie, a ja staram się wydłużać moje minutki. Nie lubię zdrobnień, ale to rzeczywiście są minutki, ostatnio nawet nie minuty.
Jeszcze miesiąc i wracam, co by się nie działo... Wtedy (Anno-Mario) wszystko wytłumaczę. Albo się uda, albo nie. Ale teraz trzymajcie kciuki.
Jem melona.
Czasem melona w sałacie:
Sałata z melonem:
kilka liści sałaty lodowejgarść roszponki
pół melona - bez pestek
sól
pieprz
oliwa z oliwek
ocet balsamiczny
łyżka kaparów
Sałatę i roszponkę myję i suszę. Rwę na kawałki. Melona kroję na trójkąty, albo w kostkę, jak wyjdzie. Wrzucam go do sałaty, dodaję łyżkę kaparów. Polewam oliwą i octem, trochę solę i pieprzę... ostatnio wszystko na oko, do smaku.
Tęskni mi się za byciem tu częściej.
Ja też bym chciała kupić nieco wolnego czasu...
OdpowiedzUsuńTymczasem delektuję się Twoim melonem.
Wracaj!
No, niestety... towar deficytowy...:(
OdpowiedzUsuńA melon, kiedy czasu brak, to świetne rozwiązanie!
Pozdrawiam Cię gorąco, Paulinko, i niech Ci się spełni... co tam spełnić się ma:)
Bardzo fajna sałatka, uwielbiam melony:)
OdpowiedzUsuńPaulina! Za oknem deszcz, zimno, szaro...Włączam komputer i już mi lepiej - wpis ze Stalowej:)!!!
OdpowiedzUsuńNiestety, u mnie w sklepach też nie ma czego szukasz... Za to piękny melon dojrzewa na parapecie - zjem go na Twoją cześć!
I wytrwale czekam na "wytłumaczenia", ale przede wszystkim na Ciebie;)
Oh jak ja uwielbiam melony! Ta sałatka jest fantastyczna - idealnie wstrzeliłaś się w moje smaki :)
OdpowiedzUsuńZrobię na pewno - dziękuję za inspirację :*
Hej! Ale ładny blog! Przejrzysty, super! Będę wpadać częściej, zapisuje się do obserwacji! :)) Zapraszam do siebie, na początek zawsze przyda się jakieś wsparcie!
OdpowiedzUsuńJak miło znowu poczytać Twoje wpisy i podpatrzeć przepisy!
OdpowiedzUsuńCo do sałatki wygląda super, muszę wypróbować.
Bywalczyni w Kuchni na Stalowej