Sierpień upływa pod znakiem przetworów. 15 kg pomidorów powędrowało, w różnej postaci, do różnych słoików, słoiczków i buteleczek. Papryka wkrótce pozbędzie się skórki i wskoczy w czosnkowo-oliwną zalewę. Gruszki już gotowe, śliwki czekają na swoją kolej. Obiady robię na szybko, najlepiej w jednym garnku. Śniadania pochłaniam w biegu, między pracą, wizytą w warzywniaku i buszowaniem na kolejnym bazarze. Lubię te sierpniowe dni, mimo że słońce chyli się wcześniej ku zachodowi. Odkrywam czar nocy, ciepłego piekarnika, garnków i garnuszków, w których bulgoczą owocowe i warzywne mikstury. Z kieliszkiem wina w dłoni sięgam po książki kucharskie, zaczytuje się w nich. Nagle wszystkie produkty wydają mi się dostępne, a najtrudniejsze kombinacje kulinarne nie peszą, a stanowią wyzwanie. Jest tyle rzeczy do zrobienia i odkrycia.
W wolnych chwilach piekę tarty i serniki, bo piekarnik i tak ciepły po wyparzanych słoikach.
Serniczki z malinami powstały ot tak. Od dawna marzyły mi się serniczki z Kwestii Smaku w sezonie truskawkowym zabrakło na nie czasu. Truskawki wróciły, ale już tak nie pachną jak w czerwcu, za to sierpniowe maliny są wspaniale aromatyczne.
Serniczki z malinami (przepis na 10 sztuk)
Składniki:
450g sera białego trzykrotnie zmielonego
2 łyżeczki serka mascarpone
80 g pokruszonych kruchych babeczek (mogą to być też pokruszone ciastka digestive, herbatniki)
łyżka masła
2 łyżki mąki
białko
1/2 szklanki cukru
ziarenka z połowy laski wanilii
Pokruszone babeczki mieszam z rozpuszczonym masłem. Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni. Formę do muffinów wykładam papilotkami (miałam tylko 5 papilotek, kolejne 5 miejsc wysmarowałam tylko masłem). Na dno wysypuję pokruszone babeczki z masłem i lekko dociskam. Ser mieszam z białkiem, mąką i cukrem. Dodaję wanilię. Tak przygotowaną masę nakładam do foremek (można dodać po pół łyżeczki konfitury malinowej). Na wierzchu układam po 3 maliny. Wkładam do piekarnika i od razu zmniejszam temperaturę do 120 stopni. Piekę 25-30 minut.* Ostudziłam i zjadłam.
Można podać z listkiem mięty, posypane płatkami migdałowymi lub z kroplą czekolady.
Piekąc serniczki ściśle zastosowałam się do wskazówek z załączonego przepisu z Kwestii Smaku - są idealne.
słodkie maleństwa! :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu i ja zrobić takie małe serniczki :).
OdpowiedzUsuńMam teraz taką ochotę na serniczka ... wygląda tak pysznie! :)
OdpowiedzUsuńCudowne są te serniczki:)
OdpowiedzUsuńA za mną ostatnio chodzą serniczki i własnie znalazłam na nie przepis, dzięki ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny te serniczki są super. I błyskawicznie się je robi, a jeszcze szybciej zjada.
OdpowiedzUsuńAle czemu nikt mi nie napisał, że sierpień już minął :) nawet nie zauważam jak ten czas pędzi :)
Pozdrawiam serdecznie
Dziewczyny i chłopaki - powinnam napisać - Daniel przepraszam, ale ten kuchenny blogowy świat jednak damsko zdominowany.
UsuńPaulina! Zdjęcia serniczka cudne!
OdpowiedzUsuńJejciu jakie cudne zdjęcia, a jaki musi być pyszny w smaku. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPycha!
OdpowiedzUsuń