W torbie butelka wina, czasem coś do jedzenia, czasem ciuchy, innym razem książki kucharskie, a jeszcze innym tylko karta miejska, aby dojechać tam, gdzie jadę. Nie martwię się niczym... tam gdzie jadę czeka mnie gwar, radość, śmiech, trochę zmartwień i kłopotów, zawsze wsparcie, pogaduchy aż do nocy, przy winie, chlebie ze smalcem i ogórkach, które K. przywozi od cioci. Nie umiem policzyć ile nas jest, praskich mam łapiących oddech w babskim towarzystwie. Znamy się lepiej lub gorzej - marudzimy, chwalimy się, narzekamy, śmiejemy się, uczymy od siebie, radzimy się i sobie.
Wracam do domu naładowana, jakby mi ktoś akumulatory wymienił. W głowie pomysły, natchnienie, wiem jak malować kreski na powiekach (dzięki O.), wiem dużo więcej. Dziękuję.
W ostatni piątek do domu przytargałam książkę "Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy". I deszczową sobotę spędziłam w kuchni.To książka pełna fantastycznych przepisów, dla mnie inspiracji.Wpadły mi w oko dwa przepisy - jeden na kotlety z makaronu z dziurką, drugi na zapiekankę z kaszy gryczanej - myślę, że w formie książkowej są pyszne, u mnie w wersji autorskiej, bo niektórych produktów nie było w domu, albo czegoś było więcej więc do przepisu wpadło.Kotlety z makaron stały się makaronowym omletem z warzywami, a zapiekanka z kaszy gryczanej z selerem zamieniła się w zapiekankę z kaszy gryczanej z porem i pieczarkami.
Makaronowy omlet z warzywami (to przepis dla tych, którzy gotują zawsze za dużo makaronu - czyli dla mnie)
1 szklanka ugotowanego makaronu ( u mnie świderki)
3/4 szklanki startego żółtego sera
1/2 szklanki zielonych oliwek pokrojonych w cienkie plasterki
2 jajka
2-3 łyżki zblanszowanego szpinaku
bazylia
tymianek
oliwa z oliwek
Ugotowany makaron pokroić. Wrzucić do miski wymieszać z serem, oliwkami, szpinakiem, jajkami, ziołami. Patelnie posmarować łyżeczką oliwy i wyłożyć na nią przygotowaną masę. Podsmażyć z jednej strony, a następie przerzucić na drugą - to najtrudniejsza operacja. Ja używam do tego dwóch patelni.
Zapiekanka z kaszy gryczanej
1 szklanka kaszy gryczanej - albo mniej
garść płatków migdałowych
pół pora
1/2 kostki białego sera - u mnie tłusty
duży pomidor bez skórki
5-6 pieczarek pokrojonych w drobna kosteczkę
oliwa z oliwek
sól
pieprz
Kaszę gryczaną gotuję -z godnie z przepisem. Keksówkę wysmarowuję oliwą i nakładam do niej kaszę. Na patelni na łyżeczce oliwy podsmażam pieczarki i pokrojonego w półksiężyce pora. Dodaję do nich płatki migdałowe, doprawiam solą i pieprzem. Gdy masa ostygnie mieszam ją z białym serem i nakładam na kaszę, lekko ugniatam. Na górę plasterki pomidora. I do piekarnika na około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Podałam z sosem
Sos do zapiekanki:
pół szklanki śmietany
dwie łyżki fety (kartonikowej)
pieprz
garstka kiełków lucerny
garstka kiełków słonecznika - albo jakiś innych.
Sos jest zupełną improwizacją, ale myślę że wyszedł niezły. Kiełki warto pokroić. Wszystkie składniki wymieszać. I już.
Trochę się bałagan na stole zrobił, ale przynajmniej było wesoło. Wpadła M. pograć w chińczyka. Ale to T. wygrał tytuł "mistrza Stalowej w chińczyka w miesiącu maju".
Piękne są takie ,wyjściowe' dni.
OdpowiedzUsuńJa wracam z nich z innym spojrzeniem na wiele spraw.Chyba lepszym.
A omlet pyszności!
Jako osoba aspołeczna, zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńA z przepisów skorzystam, szczególnie omlet, bo wiadomo, makaron!
Bywalczyni w Kuchni na Stalowej
Paulina ja tez jstem mega naładowana pozytywnie na długo:-)
OdpowiedzUsuńMelduje że ogory własnie się skończyły i do jesieni trzeba zamienik skombinować...
K.
Omlet wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńPyszny omlet,właśnie mam w domu pyszny makaron kokardki z Lidla więc go dodam do omletu.
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis!
OdpowiedzUsuń