Wiosna jest. Dobrze, że chociaż mam czas to zauważyć. Ostatnio mało tu piszę, za to często biegam po Warszawie. Nie wiedziałam nawet, że spacer spod kościoła św. Aleksandra do Zamku Ujazdowskiego może zająć 3 godziny (dla niewtajemniczonych powiem, że zwykle zabierał mi jakieś 20 minut - maks). A po drodze można spotkać naprawdę fascynujące budynki. Podobno do jednej z kamienic jej właściciel sprowadzał z Paryża kryształowe windy. A na tyłach (w przybliżeniu) placu Trzech Krzyży istnieje do dziś grota, w której życie towarzyskie organizował Kazimierz Poniatowski (brat króla Stanisława Augusta Poniatowskiego). Tam też odnajdujemy dom jednego z najważniejszych architektów warszawskich - Dominika Merliniego. Och dużo dużo ciekawostek jest odkrywanych przede mną. Jutro kolejna część (od czasu do czasu będę się nimi dzielić).
A dziś ciastka owsiane
A robię je tak:
kostka masła - 200 gram
szklanka cukru (niecała)
2 jajka
2/3 bakalii - mogą być różne- ja daję żurawinę, rodzynki, orzechy, słonecznik, migdały - czyli to co mam w domu
1 i 1/3 szklanki mąki
1 i 1/3 szklanki płatków owsianych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Mąkę mieszam z płatkami i proszkiem. Masło z cukrem, jajkami i bakaliami. Wszystkie składniki łączę razem. Formuję kulki, trochę je spłaszczam i układam na blasze posmarowanej masłem. Piekę około 20 minut aż ciastka nabiorą złotego koloru. Wyciągam ciastka z piekarnika i układam na kratce aby przestygły. Potem powinnam włożyć do słoika i wyciągać codziennie po jednym. Niestety z 40 ciastek po dwóch dniach niewiele zostaje.
lubię takie spacery po mieście, odkrywanie uroków nieznanych miejsc. i do tego woreczek z takimi ciasteczkami w dłoni;)
OdpowiedzUsuńFajnie,że się pojawiłaś.Fajny post i ciasteczka.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
I ja się cieszę z Twojego pojawienia:)
OdpowiedzUsuńCiasteczko porywam i ślę pozdrowienia!
Już nie mogę, nie możemy się doczekać kiedy nas zabierzesz na taki spacer! A ciasteczka rozumiem będą w ramach postoju?:)
OdpowiedzUsuńBywalcy w Kuchni na Stalowej
Ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuńFajną, świeżą kuchnię mają w Warszawie w Restauracji Pianka. Nie małpują tak jak inni po innych restauracjach, tylko stawiają na swoje przysmaki. Polecam Wam na randkę, na lunch, na wyjście z całą rodzinką na niedzielny obiad.